Mysz domowa – praca plastyczna

Ta myszka czekała na debiut na blogu przez kilka tygodni. Zanim zdążyłam zrobić zdjęcia, ze stołu w salonie, pod osłoną nocy porwały ją koty! Znalazłam myszkę na podłodze w opłakanym stanie, z obdartym pyszczkiem, bez wąsów i uszu. Mój mąż uważa, że gryzoń ma nadwagę i dlatego postępek pasuje do dorodnej Sisi. Ja przyłapałam Ninję z myszą w łapach, jak spała na stole, ale i tak podejrzewam, że za pierwszym porwaniem stoi Topik. Tak, czy siak, warto zrobić taką mysz, bo bardzo podoba się również małym ludziom.
Mysz domowa (Mus musculus) w tej wersji to praca dla starszych dzieci i dorosłych, ale można łatwo dostosować ją również dla potrzeb maluchów. Z drobną pomocą na pewno z przyjemnością wykonają takią prace.
Materiały i narzędzia
- orzech włoski o podłużnym kształcie (W moim domu orzechy włoskie to poszukiwany towar, dlatego wnętrze zostało wyjedzone, a skorupki sklejone.)
- pękaty żołądź na głowę – nasiono dębu czerwonego
- dwie połowy skorupki pistacji na uszy
- sznurek jutowy
- tektura (Ja użyłam wytłoczki na jaja, może być też rolka po papierze toaletowym.)
- farby akrylowe
- klej do drewna
- klej na gorąco + pistolet
- nożyczki do paznokci

Wykonanie
Wykonanie myszki zaczęłam od przyklejenia uszu do głowy. Metoda z użyciem kleju do drewna nadaje się dla cierpliwych. Kluczem jest znalezienie odpowiedniego miejsca, gdzie ucho będzie przylegało. Kroplę kleju nanosiłam wykałaczką na ucho i ściskałam w palcach klejone części. Jeśli miejsce było odpowiednie, wystarczyło trzymać tak przez minutę i zostawić jeszcze na chwilę do wyschnięcia. Łatwiej jest przykleić uszy zanim głowa zostanie umieszczona na tułowiu. Dużo wygodniej byłoby mocować uszy na kleju na gorąco i z tą metodą będę kombinować, robiąc kolejne myszki.
Gotową głowę przykleiłam do ciała klejem na gorąco. Najlepiej, żeby orzech miał jak najbardziej podłużny kształt, choć mój mąż i tak zauważył u myszki nadwagę.
Kolejnym etapem było zrobienie łapek, które z powodu przymiarek, zajęło mi najwięcej czasu. Żeby zrobić dolne łapki, wycięłam dwa kawałki tektury o kształcie mniej więcej trapezu i obficie nasmarowałam klejem do drewna. Zawinęłam w rulony i spłaszczyłam tak, że każda łapka składała się z trzech warstw. Tektura nasączona klejem daje się łatwo formować i można z niej ulepić stopy. Palce i pięty wycięłam nożyczkami do paznokci, podglądając w Internecie zdjęcia prawdziwych mysich łapek. Stopy mojej myszki znajdują się pod całym orzechem, tak, że łupina nie dotyka podłoża. W najdłuższym miejscu mają 27-28 mm a w najszerszym – 8mm, ale są lekko wysklepione do góry, więc tektura powinna mieć na płasko ok. 10mm. Szerokość stopy przed piętą to około 6 mm. Długość górnych łapek to 16-18mm, w najszerszym miejscu mają ok. 6-7mm – uwzględniając sklepienie należy liczyć 9 mm.
(Jeśli chcecie zobaczyć inne łapki i uszy, zobaczcie wpis o myszy zaroślowej.)
Kiedy myszka stała stabilnie, otrzymała ogon z jutowego sznurka. Przykleiłam go nisko za stopami, żeby miejsce dołączenia nie rzucało się w oczy, na kleju do drewna. Końcówce ogona nadałam spiczasty kształt, skręcając ją w palcach zwilżonych klejem.
Malowanie myszy zaczęłam od oczu. Farbę nakładałam wykałaczką i pędzlem. Łapki, nos i wnętrze uszu pomalowałam cielistym różem, brzuch, pyszczek i oprawę oczu – złamaną bielą. Uszy wycieniowałam odcieniami szarego, przyglądając się zdjęciom myszek w Internecie. Na końcu gryzoń otrzymał wąsy z włókien jutowego sznurka – cienkie, luźne pęczki włókien moczyłam delikatnie w kleju i przykładałam do pyszczka. Na końcu wąsy zostały przycięte, a myszka dostałam do łapek owoc róży.



Zrobienie takiej myszki nie jest pracochłonne, a malowanie to sama przyjemność. Myszkę można zamknąć w bombce, ładnie prezentuje się na zielonym mchu i w towarzystwie kolorów. Mam zamiar przed Świętami zrobić jeszcze kilka myszek na rustykalną choinkę do pokoju syna, każda z innym rekwizytem.